Cześć co słychać? - zapytałem. No sam widzisz, co dzień jak dzień - usłyszałem odpowiedź. Zachwiało mną poważnie, poczułem lekki zawrót głowy - Co on też wygaduje? - pomyślałem - przecież dziś się nigdy nie powtórzy!
sobota, kwietnia 18, 2009
jak clear to clear
sobotnie przedpołudnie, a może już nawet południe?, nie wiem mam kaca! moje kochanie też ma kaca i też działa na nią motywująco. więc zasuwamy od rana, ja przy śniadaniu, ona przy porządkach. śniadanie pyszne było i już się nawet posprzątało, a moje cudo wciąż clear. teraz mop wpadł jej w ręce i brud jeszcze o tym nie wie, ale ja jestem przekonany, że ma przerąbane. kochana jest ta moja małgonia :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
i pozamiatane :)
przepraszam, ale nie doniosłabym swych zwłok do miasta, a jestem pewna, że bez mojej skromnej osoby bawiliście się znakomicie :)
a małgonia kochana i dużo przystojniejsza od pani na obrazku :)
takiemu to dobrze! nie musi sam sprzątać...
i nie posprzątał??? ;-)))
no fakt z tym sprzątaniem to jest tak że we dwójkę zawsze raźniej ;)
Prześlij komentarz