tak to wygląda po kolejnych pięciu godzinach. już niewiele zostało, tak samo jak na moich dłoniach już niewiele jest miejsc bez odparzeń, odcisków i otarć. nie narzekam bońciepanieboże, staram się tylko oddać skalę włożonej pracy. odciski, odparzenia i otarcia biorą się nie z nienauczonych ciężkiej pracy dłoni a z jej charakteru. powiem inaczej, od poniedziałku kiedy się babrzę z tym dnem, spróbowały do tej pory mi pomóc trzy osoby. bardzo szybko znalazły sobie inne zajęcia, hihi. praca wymaga stoickiego spokoju, cierpliwości, sprytu i żelaznych dłoni, których jak się okazało niestety nie posiadam. no cóż okazuje się, że godziny spędzone na rowerze niewiele pomagają w hartowaniu dłoni ;)
aaa, bym zapomniał na twarzy i na karku pojawiają się pierwsze objawy słońca :)
same korzyści :)
aaa, bym zapomniał na twarzy i na karku pojawiają się pierwsze objawy słońca :)
same korzyści :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz