poniedziałek, lutego 09, 2009

czary mary

opowiem wam teraz o czarownicy.

czarownice istnieją, to jest fakt.
przez setki lat słowo czarownica zostało wypaczone, teraz jest zdecydowanie trudniej znaleźć osobę, która wie kim jest owa czarownica. z pewnością chcielibyście abym wam to powiedział. ale zaskoczę was – nie wiem. bynajmniej nie znam definicji słowa. ok. może znam – ale tylko dlatego, że się domyślam.
nie chcę tutaj być nierzeczowy, więc dla ambitnych pozostawię kopanie w zakamarkach bibliotek rodzinnych. polecam te najbardziej zakurzone książki, pochowane gdzieś na odległych, wysokich półkach biblioteczek. możecie również, przejrzeć stare zapyziałe szafy na strychach waszych domostw. być może i tak znajdziecie to czego będziecie oczekiwać. ale wiem jedno, na pewno nie znajdziecie tam prawdziwej definicji osoby o której tutaj pragnę napisać.


a zatem do rzeczy. życie z czarownicą nie jest łatwe. trudne też nie jest. kwestia się tyczy ustalenia pewnych reguł, wytyczenia pewnych kręgów wspólnych poszukiwań aby było przyjemnie. poza tym musicie mieć pełną świadomość tego iż to, co tutaj piszę jest dla was bez znaczenia. a czytacie to ponieważ macie najnormalniej w świecie taką potrzebę.
najbardziej miłym doznaniem z bycia z czarownicą jest uczucie jej całkowitej obecności gdzieś w pobliżu. od chwili poznania i akceptacji takiego stanu rzeczy, czarownica na zawsze pozostaje z tobą. czy wiedzieliście, że czarownicę łatwo zabić? można, jednak miejcie na uwadze fakt, iż czarownica zabiera ze sobą swojego prześladowcę, niezależnie od tego, jak by się przed nią nie ukrył, w chwili własnej śmierci jest już przy nim z posłańcem z zaświatów. a dalej? hm nie wiem.

tak naprawdę ten krótki tekst, niezależnie od ilości stron jaką będzie w sobie zawierał ma wam uświadomić nie tyle co wiem, ale właśnie to czego nie wiem o kobiecie w której się zakochałem. tak, macie rację, dobrze przeczytaliście. zakochałem się w czarownicy i za żadne skarby z nikim bym się nie zamienił.

trudność jaką nastręcza bycie z czarownicą jest permanentna świadomość jej obecności. wielokrotnie jest tak, że nie mamy świadomości tego co się właśnie wokół nas dzieje, a ona ma. oj tak ma. czujesz czarownicę tylko w chwili kiedy ci na to sama pozwoli. ale w drugą stronę nie jesteś w stanie nic zrobić. widzi cię, czuje cię, smakuje z tobą dzień, spija piankę z wieczoru, i całkowicie pochłania cię nocą. a ty rano nieświadom niczego cieszysz się, że znowu czujesz jej bliskość.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

jak dobrze się czyta takie teksty! maja tyle pozytywnych emocji
będziesz żył ze swoją czarownicą długo i szczęśliwie :-)

Paweł Ordan pisze...

m. ja widzę coś zupełnie innego ;P


e. dziękuję za tak urocze proroctwo