środa, sierpnia 12, 2009

cwany...

zauważyłem, że ostatnio lisy są w modzie. jest lato a panie mają kozaki z lisa, rękawiczki, szale i inne tego rodzaju przybytki. no cóż, jak widać ciężko jest ludziom żyć obok w symbiozie.
taka już jest nasza dla jednych kochana a dla innych znienawidzona cywilizacja.


osobiście też uwielbiam lisy, zwłaszcza jak uda mi się przyłapać tego czy owego na baraszkowaniu w okolicznych kurnikach. do najbliższego kurnika mam całkiem sporo, więc musiałem się trochę za tym rudzielcem najeździć. swoją drogą to aż mnie zdziwiło, że moja obecność nie stanowiła dla niego żadnej przeszkody. no właśnie bardziej to ja byłem zdziwiony jego obecnością niż on moją. być może, jest to ten jeden z niewielu lisów, który wie, że aby pamięć po nim przetrwała musi znaleźć sobie jakąś piękną, bogatą panię modnisię, która z wielką radością i dumą będzie wzbudzać zazdrość swoich znienawidzonych koleżanek czule gładząc jego kitę na swojej szyi.


no cóż cywilizacja
czasem wymaga podejmowania radykalnych wyborów.

Brak komentarzy: