środa, października 06, 2010

może kiedy indziej...

budzę się co rano, chociaż od kilku nocy nie zasypiam i potrzebuję dobre kilkanaście minut, żeby sobie przypomnieć gdzie ja jestem, kim jestem. 
z każdym kolejnym dniem, po kolejnej bezsennej nocy, odrywam się od siebie coraz bardziej. wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to uczucie gorącego piasku w oczach i wokół nich. 
zadziwiające jest to jak organizm potrafi się świetnie zaadaptować do sytuacji. fizycznie nie odczuwam większych zmian. co prawda mam problemy ze skupieniem uwagi na dłużej niż kilkadziesiąt sekund, ale i z tym sobie jakoś radzę. od razu się przyznam, że ciężko się ze mną dogadać - bardzo szybko gubię wątek. to samo z książkami - trudno mi jest wyczytać zawartą w nich treść. ale poza tym wydaje mi się, że funkcjonuję w miarę normalnie.
zastanawiam się dokąd mnie ten stan zaprowadzi. na ten czas czuję się lekko oderwany od swojego ciała, ale co będzie jutro?

3 komentarze:

Anka W. pisze...

zdaje mi się, że piasek w oczach
objawem szczęścia nie jest

Paweł Ordan pisze...

raczej jest objawem przesuszonej spojówki oka? - tak mi się wydaje. a bierze się to z niespania chociaż grzecznie leżę z zamkniętymi oczami...

Anka W. pisze...

nie znam się
ale zamknięte może nie powinny się przesuszać?
:)


Przespanych Nocy więc