sobota okazała się doskonałym dniem aby wybrać się na dłuższą przejażdżkę rowerem. było ciepło, niemal bezwietrznie, chociaż czuć było delikatny zefirek powiewający ze strony SSE (południowo-wschodni, z ćwiartki południowej). nauczony doświadczeniem postanowiłem wybrać kierunek wycieczki południowy wschód, po to aby z powrotem wracać z wiatrem. wraz ze znajomym wartko ruszyliśmy przed siebie w akompaniamencie euforii objawiającej się po przez wesołe pokrzykiwanie, spotęgowanej jedynym i niepowtarzalnym uczuciem wolności jakie daje rower i wręcz niewyobrażalna swoboda przemieszczania.
szybko okazało się, że wiatr nie jest tak uciążliwy więc już w trakcie drogi plany się zmieniły.
odrobina lasów, dolina rzeki Warty, kilka miejscowości położonych blisko rzeki, przeprawa promowa, znowu lasy poprzecinane polami (lub na odwrót) i powrót do miejsca startu. idealna pętla.
łącznie tego dnia przejechaliśmy 37km w około 4 godziny (nie licząc czasu poświęconego na piknik). trasa na mapce została przeze mnie skrócona o 10km. zostały pominięte miejskie tułaczki mające na celu doprowadzenie roweru kumpla do stanu używalności po zimowej przerwie i nie tylko (odebranie roweru z jednego końca miasta, pierdnięcie w oponki parę kilometrów dalej, próba zwerbowania kolejnych osób do wyprawy).
sama pętla zapisana na mapce ma długość 27,04km i na jej przejechanie spokojnie wystarczą 3 godziny (oczywiście doliczyć trzeba sobie czas na piknik ;)).
a o to i zapis trasy.
Pokaż 17.03.2012 Free Orange Trip na większej mapie