czwartek, listopada 20, 2008

na święta kwarc i tv

już niedługo święta, a mnie w głowie choinka. taka zielona z igłami i niby wszystko się zgadza, tylko powiedzcie mi, dlaczego rolę ozdób pełnią ręcznie produkowane granaty i małe bombki atomowe? no niby świeci i błyszczy się jak należy, nawet wielokolorowy sznur zapalników całkiem zgrabnie wygląda - pewnie udaje migające światełka. zastanawia mnie tylko jedno w tym obrazie - kto sprawuje pieczę nad guzikiem wyzwalającym moją małą prywatną katastrofę. z drugiej strony taka wizja nadaje nowy sens jakże popularnym życzeniom "spokojnych świąt". no nieźle!

że, jak? czy w domu zdrowi? aaa, rozumiem i dziękuję u mnie wszystko w najlepszym porządeczku, a skoro już pytasz, to tylko w nosie skały kopalniane, że niby kurz ze spaliną ale nie wiem nie jadłem - znam z opowiadań. że jak, obrzydliwe? że ja jestem obrzydliwy?! przecież pytało.

a za oknem śnieg. miał być, ale jakoś do nas mu nie po drodze. ok. poczekam, się nie spieszy. w zoo małe pawie takie jakby mniej dumne za dnia. ale za to wieczorem, kiedy już nikt nie patrzy porzucają swoje piękne pióra i oddają się sobie bez ciężaru spojrzeń. radosne to chwile, domniemam, bo przecież im też się coś należy.
czy zwierzęta w zoo mają świadomość, że są tam po to, żeby ludzie mogli sobie na nie popatrzeć? myślę, że tak. na pewno nie traktują tego rutynowo, jak przeciętny iksiński swoją pracę - rano wstać, dostać się, podbić kartę, odpierdolić fuchę przekąszając coś w międzyczasie, odbić przy wyjściu, wydostać się, kanapa, pilot tv, obiad, tv, browar, tv, kobieta? a tak ktoś musi pamiętać, aby browar był, tv, siku, tv, kanapa, tv, zasnąć, tv, położyć się, tv, spać, tvtvtvtvtvtvtv. a nad ranem, tv, gdzieś koło 5:30, tv i koło się zamyka, tv, wstać dostać się... - myślę, że po prostu mają świadomość otoczenia i jego zmian w przeciwieństwie do ww przykładnego iksińskiego.

Brak komentarzy: