Cześć co słychać? - zapytałem. No sam widzisz, co dzień jak dzień - usłyszałem odpowiedź. Zachwiało mną poważnie, poczułem lekki zawrót głowy - Co on też wygaduje? - pomyślałem - przecież dziś się nigdy nie powtórzy!
piątek, kwietnia 03, 2009
strachem na lache, czyli jak w dobie kryzysu nie dać się zwariować - etap pierwszy: grabaż.
zaczęło się a właściwie to się zacznie dopiero za jakieś dwie i pół godziny.
czyli koncertowo w ten wieczór - strachy na lachy.
no rewelacja, tak myślę.
uwielbiam koncerty, żywą muzykę.
zawsze jest fajnie i bardzo pozytywnie.
no nic, kończę, bo grabaż czeka a podobno tego nie lubi :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz