piątek, maja 29, 2009

nie-od-byt

dużo u mnie ostatnio o przypadku, szybkiej wolnej woli, przeznaczeniu, czasie i o historii kosmosu na podstawie, ale nie tylko, teorii o wielkim wybuchu.
z tego co rozumiem, podobno coś (lub ktoś?) wybuch ten musiało wzbudzić. tylko jak?

różne są wierzenia i przekonania, tak jak różna jest pogoda. dla jednych upał jest zbyt lejący, dla innych powiewa lekkim d
reszczykiem. ale dla dużej większości są jednakowe prawdy (prawdy wiary), czy to ma jakiś sens? z pewnością potrafi sens nadać, ok. ale czy to będzie wtedy pierwotnie moje, wypływające z mojej głębi?
zdecydowanie nie!
ja wiem swoje i każdy z was wie wasze, możemy o tym porozmawiać. podzielić się naszymi uczuciami i tyle. możemy na wielu płaszczyznach się ze sobą zgadzać. możemy coś przed sobą i innymi udawać. możemy również po prostu pierwotnie być sobą; puszczać bąki kiedy uciska brzuszek, zdrowo bekać po smacznym posiłku, wyrażając przy tym otwarcie i z szacunkiem swoje myśli.

no cóż, żeby nie przedłużać chciałbym to co wyżej jakoś spuentować, ale szczerze powiedziawszy nie nasuwa mi się żadna puenta. właściwie sami dla siebie wyciągnijcie wnioski, tak zdecydowanie będzie lepiej.


Brak komentarzy: