niedziela, marca 28, 2010

bajka na dzień dobry

całkiem niedawno przeczytałem taką historię, która nie wiedzieć dlaczego, utkwiła w mojej pamięci na dłużej. przypominam sobie o niej zawsze w dziwnych okolicznościach, co powoduje u mnie mimowolny uśmiech na twarzy.

gorąco polecam pozycję zbigniewa królickiego zatytułowaną ‘bajki chińskie dla dorosłych’. jest to seria 108 'opowieści dziwnej treści' jak pisze o tym sam autor. w tym ponad trzystu stronicowym zbiorze znalazły się autentyczne bajki i legendy pochodzące z chin, ale również opowieści, które autor zasłyszał gdzieś po drodze swojego bogatego życia i których akcja rozgrywa się na ulicach miast i miasteczek naszego kraju.
poniżej przedstawiam opowiadanie dwudzieste szóste właśnie z ww pozycji.

----#########----

zbigniew królikowski
'bajki chińskie dla dorosłych'
opowiadanie pt: 'złota śrubka'
dawno, dawno temu na dalekich przedmieściach londynu urodziło się dziecko płci męskiej. nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że chłopczyk zamiast pępka miał złota śrubkę. wszyscy bardzo się dziwili. rodzice poprosili o konsultację medyczną, ale lekarz nie stwierdził żadnych innych anomalii. jednak złota śrubka niepokoiła rodziców i zwrócili się do światowej sławy chirurga z prośbą o radykalną interwencję. ten jednak odmówił ze względu na to, że w tak dziwnej przypadłości nie ma żadnych doświadczeń.
chłopczyk rozwijał się więc i rósł, a wraz z nim rosła śrubka. chłopiec był przedmiotem docinków i kpin innych dzieci, ale się do tego przyzwyczaił. jako młodzieniec stał się obiektem zainteresowań wielu dziewczyn i trudno było mu pogodzić się z faktem, że interesują się śrubką, a nie nim. skończył szkołę, studia, dostał dobrą pracę w banku, a w miarę jak dorastał, złota śrubka w pępku stawała się dla niego obsesją. chodził do lekarzy, był u psychiatry i psychoanalityka, a śrubka wciąż tkwiła tam, gdzie przedtem. próbował medytacji, jogi, sztuk walki, ale to nic nie zmieniało. w końcu trafił do pewnego tybetańskiego lamy, który po wysłuchaniu jego opowieści, powiedział, że rozwiązanie swojej historii znajdzie wysoko w górach w tybecie. powinien natychmiast wyjechać na taką to a taką górę, pościć, medytować, a rozwiązanie przyjdzie samo.
mężczyzna wyruszył ucieszony, tak jak poradził lama, do tybetu. nareszcie znajdzie rozwiązanie swojego problemu. po kilku dniach trudnej podróży dotarł w rejony opisane przez lamę. odszukał górę, usiadł i zaczął medytować.
siedział tak przez wiele dni, pościł i medytował, ale nic się nie wydarzyło, nikt nie przybył z pomocą. mężczyzna był już bardzo wyczerpany i zrezygnowany.
któregoś dnia słońce wstało tak jak zwykle, ale jeden promień światła skierował się wprost do jego brzucha - do śrubki. promień wydłużył się i sięgnął główki śrubki, a potem zaczął się lekko obracać, powoli, powoli, bardzo powoli wykręcając ją z brzucha.
mężczyzna był rozentuzjazmowany. nareszcie znalazł rozwiązanie.
a gdy śrubka w całości wykręciła się z pępka, wtedy niespodziewanie... odpadła mu dupa.

----#########----

Brak komentarzy: