sobota, marca 27, 2010

wiosna się poci

eh...
po raz kolejny medytuję nad klawiaturą komputera, szukam rozwiązań dla problemów, które chwilę wcześniej sam wykreowałem. i tak w kółko. ale na tym to chyba polega. tak mi tłumaczą wszyscy wokół.

miałem plan.
później przesunąłem deadline w czasie.
teraz się okazuje, że znowu nawalam.

kurde jakie to skomplikowane jest, to, to życie.
za oknem wiosna niebem się poci, przynajmniej sąsiedzi przerwali notoryczne parapetowe podróże. kurcze każdy po kolei liże swoje okna, co chwile zerkając czy nie ma smug. ale zbliża się jakaś palma kościelna, więc wszyscy chcą spotkać panaboga przynajmniej mając czyste okna. może ma to jakiś sens? właściwie to czemu nie. może poprzez metodyczne mycie okien obmywamy swoje już nieco zakurzone po zimie dusze?

odnalazłem w jednym z wielu kartonów płytkę SIA. polecam, zaraz rozejrzę się po sieci może uda się podpiąć jakąś zachętę. poczekajcie chwile...

o i już jest! przy okazji spostrzegłem iż pani sia ma wielkie poczucie humoru. ci z australii już tak mają :)




Brak komentarzy: