czwartek, listopada 06, 2008

czarująco


czuję się lekko spięty. jakoś z wieczoru szamanów nic nie wyszło, poza tym że siedzimy pijąc wino. że Santa jakaś, bynajmniej nie Barbara. nawet gitary nie grają jak powinny. pozostała rozmowa - szczera i relaksująca. rozmawiamy o Tobie Czarownico, a jakże. i sama radość z rozmów płynie, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jestem szczęściarzem - bo coś jest na rzeczy. dużo słów. dużo spojrzeń. choć jest nas tylko dwóch, aczkolwiek czuję Twoją obecność i wsparcie mimo iż nie popisałem się przy wieczorze. a co do komentarzy? jednak wolę prowadzić dialog, jako nowe wątki w niecodziennym życiorysie. uwielbiam moją wisienkę, wiesz o tym.

1 komentarz:

Małgorzata Południak pisze...

hm... Czarownicę łatwo zabić, wiedziałeś o tym?