środa, października 07, 2009

przy wieczorze...


siedzę w szerłudzkim w lesie obok człowieka w kapturze i dumam o jesieni. piękna ona, nasza polska. złota, ruda, pełna ostrych kontrastów. fajnie, że jest. cieszę się za każdym razem z jej oblicza. i wiem, że jeszcze da mi niejeden powód do narzekań, ale i tak się cieszę. i to jest najważniejsze.


a za ścianą:
karkówka w zespół z marchwią, czosnkiem, pomidorem i cebulą na podwójnym gazie. wesoło tam u nich, że aż kipi. zrobiło sobie towarzystwo posiadówkę - na gorąco się skrzyknęli - i teraz się parzą w parach na parze i pysznie się przy tym bawią.



2 komentarze:

Anka W. pisze...

Ależ w tym Szerłudzkim lesie technika poszła do przodu/że internet mają/ :)

owocnych zadumań

Paweł Ordan pisze...

a dziękuję
a internet właśnie rzadko tam bywa ;)