czwartek, grudnia 24, 2009

inaczej o świętach


bo w tym czasie tak wszyscy sobie życzą, szczęścia radości i że w atmosferze rodzinnej, czas na przemyślenia, długie rozmowy. i że nawet przez tą krótką chwilę skłóceni potrafią pogadać o niczym znaczącym, ale zawsze... to rozmowa.


wielu cały rok, żyje tym dniem.
inni znowu kombinują jak ten dzień przeżyć.


a ja?

no cóż pozostaje mi tylko pozostać sobą.
nie do końca jest tak, że jest mi z tym dobrze.


dlatego chcę wam (a przede wszystkim sobie) życzyć odwagi, aby w ważnych chwilach pokonywać własny strach przed życiem.

a tak wyglądają święta na wsi

3 komentarze:

Tom pisze...

Pozdrawiam, zycie może dlatego jest takie trudne, byśmy lepiej je smakowali. Gdyby było cukierkowo słodkie i proste pewnie wymyslibyśmy i tak jakiś problemy.

Pozdrawiam świątecznie.

Tom pisze...

no i licząs ię te skarpetki i dezodoranty

Paweł Ordan pisze...

margo, tomie, trudne to jest zatwardzenie kiedy bardzo ci się chce i nie możesz. życie powinno być cool, tak przynajmniej mi się wydaje. niestety, na przełomie dziejów, stworzyliśmy sobie klatkę uwarunkowań społecznych i o twoim szczęściu decyduje tylko to czy potrafisz się przyzwyczaić do życia w niej. już nawet ciężka i rzetelna praca nie wystarcza do godnego życia. z każdej strony udowadniają nam, że jesteśmy do niczego; bo biel pościeli pani z tv jest bielsza, a czerń bardziej czarna niż nasze. takie właśnie jest życie wśród blasku neonów, blasku, który swoim rytmicznym pulsem gwałci nasz umysł nawet podczas snu, zaglądając do nas z przeciwka, ot tak po prostu przez okno.
a skarpetki i owszem jedną parę dostałem i to chyba te najbardziej normalne z haftem komputerowym.