piątek, grudnia 25, 2009

statystycznie

zaliczam się do grupy tych nienormalnych.
spędzanie czasu z najbliższymi rozstraja mnie nerwowo wpędza w depresje. czuje się jakoś tak beznadziejnie w towarzystwie rodziny. nie wiem, ale wydaje mi się, że uwierzyli w jakieś ideały i na siłę starają się mnie na nie nakierować. ale jest mały problem. nigdy mi o nich nie opowiedzieli.

jeszcze tylko kilka godzin i wleje w siebie morze alkoholu, to pozwoli mi zapomnieć o nerwach, braku zrozumienia i trzęsących się z bezsilności dłoni.

boję się, że doniesienia z gazet o beznadziejnej śmierci są tak jakby...

...o mnie.

siły życzę

Brak komentarzy: